Wszyscy z głowami w telefonach

Wszyscy z głowami w telefonach

Czasem, jadąc tramwajem, zastanawiam się, czy to jakaś wspólna choroba. Wspólne omamienie, odurzenie, wspólny marazm, który spętał ludzkość w jedną całość. A potem przypominam sobie, że jest dwudziesty pierwszy wiek (według co niektórych mieliśmy teraz latać), wiek, którym rządzi niewielki wyświetlacz poręcznego sprzętu. Wyświetlacz smartfona.

Jak to jest, że wciąż tyle osób cierpi głód, choruje, nie ma dachu nad głową, a równocześnie tyle ludzi posiada smartfona? Przerażające odkrycie. Przypomnijmy, że celem pierwotnego telefonu miała być komunikacja – ułatwienie jej, gdziekolwiek jesteśmy, cokolwiek robimy. W każdym miejscu, o każdym czasie – wspaniała możliwość komunikowania się ze sobą bez żadnych granic. Cóż z tego założenia zostało? Z przykrością donoszę – niewiele. Dlaczego niewiele? Bo wbrew pozorom w chwili obecnej telefon, zamiast ułatwiać komunikację, raczej ją utrudnia – oddala nas od siebie. Możemy wymienić naprawdę dużo plusów korzystania z tego cudownego wynalazku, ale spokojnie znajdziemy tyle samo minusów. I to miażdżących. Telefon przedziwnie uzależnił nas – musimy go mieć, wciąż o nim myśleć, ubieramy go nawet w „ubranka” – etui, aby czasem się nie zniszczył. Z pewnością pamiętamy jeszcze czasy starej, ceglastej Nokii, którą nie zniszczył choćby dziesięciokrotny upadek ze schodów.

Komórka zajmuje nasze myśli – czy ją na pewno ze sobą wzięliśmy w każde miejsce, w jakie się wybieramy (bo przecież bez niej nie przetrwamy!), czy jej obudowa pasuje nam do bluzki, czy nie rozładuje się do końca imprezy. Nie takie były założenia, gdy powstawał telefon, musisz sam to przyznać. Jeżeli czujesz, że tak jak reszta społeczeństwa, popadłeś w ten dziwny rodzaj marazmu – dobrze trafiłeś. Razem zastanowimy się, jakich działań powinniśmy się podjąć, aby naprawić tę sytuację – i móc powrócić do funkcjonowania w życiu, nie stawiając telefonu na pierwszym miejscu.

Jeśli twój poranek zaczyna się od sprawdzenia smartfona, bo na przykład, lubisz czytać wiadomości ze świata – możesz powrócić do tradycyjnej formy prasy. Tak, czytaj gazety! To mniej zmęczy twój wzrok, będziesz miał komfort, że trzymasz ją w ręce, a nie przerzucasz strony na świecącym ekranie.

Jeżeli natomiast od rana sięgasz po smartfona, ale właściwie nie wiesz, dlaczego – przeglądasz instagramowe głupotki lub memy, koncentrujesz się na wysyłaniu wiadomości do znajomych – myślę, że możesz zrobić to w innym momencie dnia. Po prostu postaraj się przy posiłku oddać się tylko tej czynności – jedzeniu. Ha, wiem, że to trudne, bo osoby uzależnione od smartfona mają ogromny problem z tym, by po prostu jeść, a nie przeglądać do tego strony w internecie. Spróbuj. Niech twoim porannym odruchem nie będzie sięgnięcie po smartfona. Ale wypicie kawy czy herbaty w absolutnej ciszy, staranne przygotowanie śniadania – pozwól sobie dobrze się poczuć. Masz przed sobą cały dzień. Może będzie on dla ciebie trudny – daj sobie zatem czas na to, by motywacja na kolejne osiem godzin przyszła. Grzebiąc w Internecie, raczej nie nastawisz się pozytywnie, a jedynie dalej będziesz czuł przemęczenie i strach przed dzisiejszym. W ciągu dnia staraj się zajmować ręce czymś innym. Rób sobie małe wyzwania. Stoisz obok człowieka, obydwoje patrzycie w telefon – spróbuj podjąć ryzyko rozmowy. Skąd wiesz, dokąd poprowadzi? A przynajmniej oszczędzicie innym przykrego widoku zamknięcia na świat.

Przed snem staraj się wyciszyć i zastąp telefon krótką medytacją, może połączoną z jogą. Uspokoi zmysły i będzie idealnym momentem na ułożenie się do snu.

Zostaw komentarz

Your email address will not be published. Required fields are marked *