Zerwanie z telefonem komórkowym nie jest łatwe. Trzeba mieć świadomość, że na przeciwko siebie ma się potężne lobby. Uważasz, że lobby alkoholowe albo tytoniowe jest większe? Mylisz się. Tutaj oddziaływać na ciebie będą trzy silne grupy. Dwie z wielkimi budżetami marketingowymi i ekspertami od socjotechnik i jedna grupa, z którą bardzo się liczysz. Pierwsi to producenci telefonów komórkowych, kolejni to właściciele serwisów internetowych a trzecia to rodzina i znajomi. Czy uda ci się wyrwać ze szpon telefonów komórkowych mając na przeciw siebie takie siły? To się okaże, ja w ciebie wierzę. Ale najpierw poznajmy wroga.
Wielkie budżety marketingowe
Zanim przejdziemy do konkretów. Zastanawialiście się jakie są największe marki świata? Ranking z 2021 roku (takie dane posiadam) są następujące: 1. Apple, 2. Amazon, 3. Google, 4. Microsoft, 5. Wallmart, 6. Samsung, 7. Facebook, 8. ICBC, 9. Huawei, 10. Verizon. Tak wygląda pierwsza dziesiątka. Wśród tych 10 najsilniejszych marek aż 8 to marki z działu IT. I te najsilniejsze marki z najlepszymi działami marketingu na świecie działają przeciwko tobie i chcą tylko jednego – twoich pieniędzy i twojego czasu. Przyjrzyjmy im się bliżej.
Producenci telefonów
Wśród tych 10 marek mamy 3 największych producentów telefonów czyli Apple, Samsung i Huawei. Firmy te zajmują się głównie sprzedażą telefonów komórkowych. Muszą wykazywać się przed udziałowcami corocznymi zyskami (aby wypłacić udziałowcom dywidendę). Dodatkowo od zarządów wymaga się ciągłego rozwoju. Oczywiste, też bym tego wymagał od menadżerów w swojej firmie. Wymaga się aby każdy kolejny rok zakończony był większym zyskiem, gdyż to jest dla udziałowców wynik rozwoju. Też tutaj nie ma nic nadzwyczajnego – posiadają udziały w firmie aby mieć udział w zysku. Jak więc firma może realizować postawione cele? Poprzez zwiększenie sprzedaży. Zwiększyć sprzedaż można na dwa sposoby: zwiększając ilość sprzedawanych produktów i zwiększając ich cenę. Tak aby w przeliczeniu na dolary rok zakończył się lepiej niż poprzedni.
Firmy muszą sprzedawać drożej swoje produkty i sprzedawać ich więcej. Obserwujemy to w cenach telefonów. 15 lat temu zakup dobrego telefonu to było $150-$200 za sztukę. Dziś koszt nowego iPhone to $800-$1100. Cenę podaję w dolarach, aby nie brać pod uwagę różnicy w kursach USD/PLN. Jeśli natomiast chodzi o wielkość sprzedaży w sztukach, tu też firmy wykazują się przeróżnymi zabiegami. Od produkcji coraz to mniej trwałych produktów poprzez sztuczne postarzanie (jak np. postarzanie baterii).
Aby osiągnąć zamierzone cele, aby sprawić, że użytkownik będzie wymieniał telefon częściej i będzie za niego płacił więcej, producenci telefonów zaprzęgają najlepsze na świecie działy marketingu i reklamy. Najlepsi fachowcy zajmujących się socjologią i socjotechniką nieustannie pracują nad tym, aby budzić w nas potrzeby posiadania telefonu. Muszą w nas tworzyć potrzebę trzymania komórki w ręce aby mogli sprzedawać nam ją drożej i częściej. I idzie im to świetnie. Obecnie częściej mamy telefon w ręce niż kanapkę. Częściej trzymamy smartfona w ręce niż ukochanego za rękę. Telefon stał się produktem pierwszej potrzeby.
Dostawcy treści
Kolejną grupą firm, które angażują gigantyczne budżety i socjotechnikę abyśmy żyli ze wzrokiem w smartfonach to dostawcy treści. mam tu na myśli głównie portale społecznościowe, Google oraz poszczególne mniejsze wydawnictwa. Początek rozwoju mediów społecznościowych, ogólnie oraz każdego poszczególnego, wygląda podobnie. Najpierw zdobywa się ludzi. Medium rozrasta się przyciągając coraz to więcej użytkowników.Gdy już rozrośnie się do skali globalnej i nie ma możliwości pozyskiwania większej liczby użytkowników, trzeba się skupić na tym, aby spędzali coraz to więcej czasu.
Pracowałem kiedyś dla dużego wydawnictwa, które podbiło Polskę. Zarobki z reklam oscylowały w granicach 8,00 złotych za 1000 wyświetleń. Na każdej podstronie były 4 reklamy. Oczywiście, każda reklama zarabiała inaczej, te wyżej w treści lepiej, ale uśrednijmy, że zarobki na 1 jednostkę reklamową to było 2,00 zł. Mieliśmy za zadanie zwiększyć dochód na użytkownika. Mogliśmy to zrobić dodając kolejną jednostkę reklamową, ale za dużo reklam sprawia, że strona będzie mniej przyjazna i będzie tracić użytkowników. Pozyskiwanie nowych użytkowników nie było efektywne. Nakłady na ich pozyskiwanie były mniejsze niż zysk z nich. To co mogliśmy zrobić, to sprawić, że użytkownicy są bardziej zaangażowani. Wcześniej jeden użytkownik odwiedzał 2 podstrony. Po zaangażowaniu go bardziej zaczął odwiedzać ponad 4 strony. Ilość wyświetleń reklam a tym samym dochód zwiększył się dwukrotnie. Z tej samej ilości użytkowników udało się uzyskać dwa razy więcej dochodu z reklam.
Dlaczego o tym piszę? Otóż tak samo działają media społecznościowe. One też maja ograniczoną ilość użytkowników. Ale muszą z nich wydobyć maksimum zaangażowania bo zaangażowanie użytkowników to ich pieniądze z reklam. Dlatego poświęcają wielkie budżety marketingowe i niesamowite socjotechniki, abyśmy non stop sprawdzali swoje telefony. Że4byśmy co chwilę zerkali na media społecznościowe w poszukiwaniu – no właśnie, w poszukiwaniu niczego, po prostu przewijania palcem.
Rodzina i znajomi
Wspomniani powyżej producenci telefonów oraz wydawcy i dostawcy treści angażują pieniądze i zasoby aby przykuć cię niewidzialnym łańcuchem do telefonu. Natomiast rodzina i znajomi angażują cię emocjonalnie. Chcesz pozostać w stałym kontakcie z nimi i co chwilę sprawdzasz czy nie masz od nich wiadomości. Ale czy na prawdę musisz odpowiadać w ciągu kilku sekund? Czy uważasz, że w sytuacji awaryjnej, gdyby się coś waliło i paliło, to ktoś pisałby na Messengerze albo na Instagramie wiadomość? Dlatego musisz sprawdzać? Czy uważasz, że musisz być jedyną osobą na świecie odpowiadającą w ciągu kilku sekund? Zazwyczaj jak ja pisze do kogoś to ten ktoś zazwyczaj odpowiada z opóźnieniem. Dlaczego wy macie być inni i odpowiadać w tej sekundzie? Czy świat się zawali? Dlatego poświęcacie swój cenny czas aby non stop sprawdzać, czy coś nie przyszło?
Gdy ja się wylogowywałem z socjali, uświadomiłem sobie, że jak ktoś będzie chciał coś pilnego to zadzwoni. A wiadomości sprawdzę wieczorem albo jutro. Nie pali się. Tobie też polecam to rozwiązanie. Uświadomienie sobie, że przez większość naszego życia nie dostajemy pilnych wiadomości. Jeśli więc twoja żona nie jest w 9 miesiącu ciąży że spodziewasz się pilnej wiadomości, to od tego, że odłożysz telefon świat się nie zawali. Uświadom sobie, że najprawdopodobniej przez najbliższe lata nie otrzymasz pilnej wiadomości. A jeśli już taka będzie (przyjęcie na studia, przyjęcie do pracy, wygrana w losowaniu, oświadczyny czy przyjęcie oświadczyn, także niestety i zła wiadomość jak śmierć kogoś bliskiego) to nie otrzymasz tej wiadomości na messengerze ani na insta. Przyjdzie ona zupełnie inną drogą. Więc nie musisz śledzić komórki 247.
Podsumowując, masz przeciwko sobie wielkie budżety marketingowe, które poświęcają miliardy na to, abyś czuł się bez telefonu jak bez ręki. Ale to tylko złudzenie. Sztucznie wykreowane złudzenie. Matrix, z którego możesz się wyrwać. Zerwanie z komórką może być cięższe niż zerwanie z alkoholem albo papierosami. Bo przy wódce nie masz destylarni, która miliardy na marketing przeznacza i nie masz znajomych, którzy wywierają presję (a jak masz to skończ z nimi). Ale bardzo łatwo jest się przebudzić i uświadomić sobie, że powinniśmy wyciągnąć wtyczkę. marnujemy własne życie, własny czas z rodziną czy też ukochaną. Drugiego życia nie ma a na łożu śmierci czy też dostając nowotworową diagnozę pożałujemy każdej zmarnowanej minuty.
Zostaw komentarz